czwartek, 1 stycznia 2015

Capitulo 7.

Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.



 Była wyczerpana. Rzuciła się na łóżko i pragnęła jak najszybciej przenieść się do krainy snów. Natrętne myśli jednak nie chciały dać jej spokoju. Szatynka rozmyślała o całym dniu. Pierwsza sprawa : po rozmowie z Leonem znalazła swoją ciocię, a ta namówiła ją, aby zgodziła się porozmawiać z Antonio – dyrektorem Studia. Jest uroczym starszym Panem, ale oczywiście rozmowa skierowała swoje tory na temat mamy dziewczyny. Po licznych namowach Angie oraz Antonio, w końcu zgodziła się poobserwować zajęcia i zdecydować się, czy chciałaby zdać egzamin, aby uczęszczać na lekcje. Była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Bała się. Nie była pewna czy jest zdolna wydobyć z siebie głos, który w głębi niej wciąż jest skryty. Kiedyś marzyła, żeby swoje życie w pełni poświęcić muzyce, lecz jedno wydarzenie spowodowało, że porzuciła swoje plany na przyszłość. Kolejnym powodem, który nie dawał spokojnie odpłynąć w sen Violettcie, był spowodowany dwójką ludzi. Leon i Francesca. Czy kruczoczarna dziewczyna szatyna to jej dawna przyjaciółka? To samo imię, kolor włosów. Jedyne co się nie zgadzało, to zachowanie dziewczyny. W swojej pamięci zachowany był jedynie pozytywny obraz koleżanki. Pomocna, wesoła, opiekuńcza – zupełne przeciwieństwo dzisiejszej rozhisteryzowanej Resto. Musiała się dowiedzieć co wpłynęło na taką zmianę Włoszki. I jeszcze Leon. W jego obecności czuła się po prostu dobrze. Wydawało jej się jakby znali się od dawna. Czy to możliwe, aby już kiedyś ich drogi się zetknęły? Z tą myślą, zasnęła.

***
 Nie chciała być podglądaczem. Ten pomysł coraz mniej jej się podobał, ale z upartością Angie, nie da się chyba wygrać. Upartość, to już chyba ta przeklęta cecha rodzinna. Sama potrafiła twardo stać przy swoim. Postanowiła chociaż postarać się pogodzić przeszłość z teraźniejszością.
- Hej! Zaczekaj! – usłyszała za sobą dziewczęcy głos. Odwróciła się, aby zobaczyć kto postanowił ją nękać. Chciała zignorować osobę, która teraz gromiła ją swoim wzrokiem, ale była ciekawa co chciała jej przekazać.
- Słucham? – spytała przesłodzonym głosikiem szatynka.
- Masz się odwalić od mojego chłopaka, rozumiesz?! Trzymaj łapska przy sobie. Nie łudź się, że chciałby taką jak ty. Wyglądasz jak kryminalistka – wysyczała.
- Założę się, że wolałby każdą, aby tylko uwolnić się od twoich macek – zaśmiała się. – Wyglądam, jak wyglądam, ale przynajmniej mam coś w głowie, w odróżnieniu od Ciebie - zmierzyła kruczoczarną wzrokiem.
- Najchętniej starłabym z twojej buźki ten uśmieszek, ale nie będę ryzykowała wyrzuceniem ze Studia – zadarła dumnie głowę.
- Serio? A co byś mi zrobiła? Wydrapała oczy różowymi tipsami? – zapytała i wybuchnęła śmiechem.
- Idiotka! – krzyknęła niezadowolona i tupnęła nogą. – Czekaj, czekaj – zmarszczyła brwi  i przyjrzała się szatynce. – Wszędzie poznam te sarnie, niewinne, brązowe oczy. Castillo? – wydusiła.
- C… Coo?
- Nie poznajesz? To ja, twoja najlepsza przyjaciółka – wskazała na siebie i chytrze się uśmiechnęła. – Czuje się, jakbym zobaczyła ducha. Zmieniłaś się.
- Podejrzewałam, że to Ty Resto, ale zachowujesz się inaczej. Ja się zmieniłam? Popatrz na siebie.
- Nie tylko ty masz w życiu problemy złotko, ale oczywiście cały świat zawsze musiał i musi kręcić się wokół ciebie. Nigdy nie dałam się nabrać na ten twój brak pewności siebie. Chciałaś pochwał i dlatego udawałaś zakompleksioną, biedną dziewczynkę. Zawsze, gdy śpiewałyśmy starałaś się zagłuszyć mój śpiew, swoim głosem. A teraz chcesz ukraść mi też Leona – zacisnęła pięści, a na jej zaczerwienionej twarzy widoczna była złość.
- Fran... Francesca co ty wygadujesz? – spojrzała smutno na Włoszkę. – Przecież wiesz, że przy Tobie i Camili zawsze byłam sobą. Przeszkadzało Ci to? Czemu nie powiedziałaś? Zmyślasz. Jestem pewna, że chcesz wzbudzić we mnie poczucie winy. Nie mam zamiaru kraść ci chłopaka. Poznaliśmy się dopiero wczoraj.
- Jesteś głupia i on też. Nie wiem czemu sobie nie przypomnieliście, ale to dobrze. Dla niego i dla ciebie. Wiesz jak lubił ciągle mówić o tym, jak nienawidzi Violetty Castillo? – skłamała. – Cieszył się, kiedy zniknęłaś z naszego życia. Nie powinnaś odtrącać swoich przyjaciół, którzy chcą pomóc, być w trudnych chwilach. Kto tak robi? Tylko egoista.
- Nadal sobie nie przypominam. – wszeptała tylko.
- Zajrzyj w głąb tego swojego, pustego mózgu – odparła zirytowana. – Verdas. Leon Verdas. Nie pamiętasz małego, niezdarnego chłopca? –zapytała. - Spędzaliśmy dużo czasu w domku na drzewie, które znajdowało się przy jego dużym domu – kontynuowała głosem wypranym z emocji, jakby wspomnienia z dzieciństwa nic dla niej nie znaczyły. - Zmarnowałam i tak już dość mojego cennego czasu – oznajmiła. Odwróciła się i zniknęła w głębi korytarza.



Dzisiaj ważna data ;) Rok, jestem tutaj tyle czasu, a rozdziałów mało. Wstyd. Ktoś chce to jeszcze czytać? Wyświetlenia są, ale komentarze niekoniecznie liczne ;p

12 komentarzy:

  1. *Ja czytam!*
    Czytam,czytam i czytam. ;-P
    [SPOKÓJ]

    Fran!!!!....Francesco!!!!....
    Francesco Rèsto!!!!!!!
    Dlaczego aż tak osądzasz Violettę?!
    Nie rozumiem jej,ale zresztą. 0_o

    Dobrze,że Vilu dała przekonać się Angie ;-D
    Psieplasiam,że tak krótko. ^,^

    Czekam na 8 rozdział. ;-*

    Teczka12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi ;* Dziękuje, że komentujesz <3

      Usuń
  2. Genialne opowiadanie. Fajnie, że fabuła nie jest taka jak w serialu. Bardzo dobrze piszesz, umiesz szybko przejść do sedna. Serio, cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga. Czekam na 8 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;*
      To dobrze czy źle? ;) Chciałam zakończyć to opowiadanie bo ciągle stałam w miejscu i postanowiłam przyśpieszyć trochę akcje ;)
      Cieszę się, że spodobał Ci się mój blog ;)

      Usuń
    2. Jak dla mnie to bardzo dobrze, serio miło mi się czyta Twój blog <3

      Usuń
  3. Piękne ♥
    Nic dodać, nic ująć. Jesteś po prostu rewelacyjna.
    Jaki wstyd, kochana? Ja jestem po prostu wniebowzięta, że mogę czytać opowiadanie w Twoim wykonaniu. Ja czytam i będę czytać już do końca :*
    Kurde, czemu dowiedziałam się się o istnieniu tego bloga tak późno? :(
    Masz talent kochaniutka, podziel się trochę :( :*
    Na pewno wrócę ♥♥♥
    A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać aż dodasz kolejny rozdział :)
    Ale spokojnie, dopracuj sobie wszystko i dodaj kiedy będziesz miała czas, zaczekamy :*


    Przy okazji zapraszam do mnie, nowy rozdział już się pojawił
    http://violetta-amor-musica.blogspot.com/
    Pozostawiajcie po sobie ślad w postaci komentarzu :)
    Mam nadzieję, że wpadniesz :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, bardzo Ci dziękuje za tak miłe słowa <3 Kiedy czytałam Twój komentarz na mojej twarzy pojawił się uśmiech ;)
      Mój blog nie jest popularny, nigdzie go nie reklamuje bo wolę nie zachęcać ludzi do czytania tego czegoś ;) Brak mi pewności siebie ;d
      Wydaje mi się, że nie zasługuje ma takie pochwały ;*
      Rozdział może uda mi się dodać jutro ;)
      W wolnej chwili na pewno wpadnę ;*
      Również pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Hej!
      Wpadniesz do mnie i do Kate?

      www.milczenielepszenizmowa.blogspot.com

      Ściskam.Teczka12

      Usuń
  4. Czytam ^.^
    A przynajmniej zaczęłam. ..
    Hah
    Będę czytać
    Bardzo interesujące jest twoje opowiadanie ;)
    Masz niezwykły talent.

    'Tina :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że Ci się podoba ;)
      Dziękuje za miłe słowa ;*

      Usuń
  5. No witam ^^
    Kochana, piszę ten kom 10 min. ale to dlatego, że muszę to cacko przeczytać ^^.

    Vils, kryminalistka. Już to widzę...:*
    Fran i Leon!?
    Czy ja dobrze zrozumiałam?!
    Na ogół jestem tolerancyjna, ale to to przesada.
    Niet, Leonsecsa niet.
    It's gunwo! ^^
    I am sorry, love Leonetta..!
    Wpadnij do mnie :*
    jorge-tinita-love-forever.blogspot.com
    Blogusia prowadzę razem z osóbką wyżej... ^^
    Zapraszam :)

    Rozdzialik cudaśny,
    Besos Viki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3

      Haha ;* Leon i Fran? Na pocieszenie zdradzę, że ten związek nie potrwa zbyt długo ;)
      Na pewno wpadnę w wolnej chwili ;*

      Usuń