"Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli – przy nim można tylko dygotać z zimna. Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem."
Oczywiście jestem świadoma, że spartaczyłam sprawę. W miesiącu pojawia się wyłącznie jeden rozdział, ale na prawdę nie miałam czasu, żeby poświęcać temu czas.
Teraz, teraz jest inaczej. Nie mam weny, a co najważniejsze : chęci do dalszego prowadzenia bloga.
Potrzebuję dłuższej przerwy, muszę przemyśleć to, czy postarać się zakończyć opowiadanie, czy odejść pozostawiając je bez zakończenia. Mam nadzieje, że stanie się coś, co zachęci mnie do powrotu i wrócę z nowymi pomysłami, motywacją. Jednak na chwilę obecną, nie jestem w stanie przewidzieć, niczego.
Postaram się skomentować nowe rozdziały, ale szczerze mówiąc, to też mi słabo idzie. Będę się starała wykrzesać w sobie jakąś wenę, przynajmniej na to. Chociaż nie przewiduje, że wyjdzie mi to rewelacyjnie.
To chyba tyle.
Korzystając z okazji, chcę podziękować tym, którzy komentują moje rozdziały ;* Dziękuje ♥ Pisałam już to wiele razy, ale wasze słowa naprawdę dużo dla mnie znaczą ;*
Rachel ;*
Hej
OdpowiedzUsuńOstatnio chyba nie komentowałam ale nie miałam czasu i rozumiem bark czasu, chęci itd. Ale bardzo Cię proszę pisz dalej.
Czekam na twoją decyzję
Pozdrawiam Marcela
Czuję się naprawdę źle, więc od razu ostrzegam, że komentarz może być pozbawiony jakiegokolwiek sensu.
OdpowiedzUsuńJestem tutaj już od dłuższego czasu, jednak dopiero pierwszy raz wyrażam swoje zdanie o Twoim opowiadaniu. Przepraszam :< Wszystko przez dobrze znany Ci problem - brak czasu.
Pamiętam, jak tutaj trafiłam i zobaczyłam, że niedawno opublikowałaś epilog. (4-5 miesięcy temu?) Po przeczytaniu Twojego dzieła od razu zaczęłam żałować, że tamta historia się zakończyła. Wchłonęłam całość praktycznie w ciągu jednej nocy i zrobiło mi się strasznie smutno przez to, że nie ma niczego więcej.
Jednak przez cały czas tutaj wchodziłam i miałam nadzieję na to, że znajdziesz w sobie wystarczająco weny i chęci (oraz będziesz miała odpowiednią ilość czasu) na napisanie kolejnej opowieści. Nawet nie wiesz, jak bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam opublikowany Rozdział 1 :) To było moje malutkie marzenie, które spełniłaś.
Wtedy popełniłam jeden, podstawowy błąd - nie dałam Ci siły na dalsze pisanie. Zawsze starałam się siebie usprawiedliwić, ale teraz rozumiem, że mogłam pisać chociaż po jednym zdaniu w komentarzu, by pokazać, że jestem i czytam.
No cóż, czasu nie cofnę i nie zmienię raz podjętych decyzji.
Gdybyś teraz postanowiła odejść, znów zrobiłoby się tutaj (na blogosferze) jakoś pusto. Mówi się, że to niby "tylko" jedna osóbka, ale czasami ktoś taki wprowadza więcej światełka niż kilkanaście innych. Zwłaszcza, gdy ma tak niepowtarzalny talent. Jesteś jedną z niewielu perełek, które potrafią pięknie pisać, sprawiając, że czytelnik pragnie wciąż więcej i więcej.
Nie ważne jest to, co ile miałabyś dodawać rozdziały - chodzi tylko o to, by się pojawiały.
Nie chcę Cię do niczego zmuszać, no way. Jeżeli potrzebujesz przerwy - zrób ją. A potem, gdy poczujesz, że już możesz spokojnie pisać, a słowa same wypływają spod Twoich palców, wróć do nas i pozwalaj nam cieszyć się Twoim talentem, okay? :)
Nawet gdybyś zdecydowała odejść (oczywiście mam nadzieję, że nie podejmiesz takiej decyzji) pamiętaj, że zawsze będziesz miała do kogo wrócić, a my przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami ♥
Jestem z Tobą...
OdpowiedzUsuńPamiętaj, ja zawszę będę czekać <3
OdpowiedzUsuńO jejku
OdpowiedzUsuńKochana nie martw się będę czekać i pamiętaj jesteś CUDOWNA :^
Wrócę tutaj niebawem, kochana. ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUgh, jestem zła na siebie! Później już się chyba nie dało, wybacz. Miałam przybyć tutaj tydzień temu, jednak nie miałam siły na nic. Nawet na skomentowanie Twojego wspaniałego bloga, ach, przepraszam Aniu. Aa no i wybacz mi jeszcze za te drobne komplikacje u góry, jednak zapomniałam uwzględnić jeden rzeczy. Tak to właśnie jest, gdy nie czyta się tego, co się napisało przed publikacją. ;)
UsuńNie jestem pewna czy ten komentarz będzie choć odrobinkę sensowny i czy się Tobie spodoba. Nie umiem pisać komentarzy. Szczera i gorzka prawda. Tak swoją drogą, to ja niczego nie umiem pisać, a tym bardziej jakichkolwiek prac u siebie na blogu. Wiesz myślę tak sobie, po kiego grzyba jestem na bloggerze, zresztą nieważne. Nie przejmuj się mną. :)
Ja w Ciebie wierzę mała, rozumiesz? I chociaż mówiłam Ci już to milion razy, ja wiem, że dasz radę. Wszystko z czasem się uda, Ty sama musisz wreszcie zauważyć jak niesamowitą jesteś dziewczyną. Ania, Anulka, Aneczka. Spójrz wstecz i przypomnij sobie te wszystkie sytuacje z Twojego życia, które były niewyobrażalnie trudne, ale jednak wyszłaś z nich zwycięsko. Wiara i zapał - oto klucz do sukcesu. Aniołku, naprawdę nie masz się czym przejmować. Wszyscy Twoi czytelnicy na pewno to zrozumieją. W tym ja, Twoja największa fanka. Hihihi ;* Każdy powinien mieć chwilkę na oddech, więc serio, nie martw się. Ja pozostanę z Tobą do końca, aż do deski grobowej. Matko, nie brzmi to strasznie? Nie? To dobrze. Jednak przygotuj się na to, że mnie tak prędko od siebie nie odpędzisz. Hheehe ;D
Kocham bardzo mojego Marsjaneczka,
Katie
Witaj autorko wspaniałych historii!
OdpowiedzUsuńWiedz, że ja będę czekać. Będę czekać bo wiem, że warto. Na pewno w końcu wyjdzie słońce, więc nie martw się. Prawdziwi czytelnicy pozostaną przy Tobie na zawsze. Taki kryzys, który masz teraz pomoże Ci tylko zobaczyć kto tak na prawdę jest fanem Twojej twórczości. Jestem pewna, że takich osób w świcie bloggera jest strasznie dużo i ja też się do nich zaliczam. Trzymaj się i nie poddawaj. Nigdy.♥
Pozdrawiam,
Karolcia
Hej ;*
OdpowiedzUsuńOczywiście, poczekamy.
Nie czekaj na kogoś, na kogo nie warto czekać. Na Ciebie warto :*
Ja poczekam ;*
OdpowiedzUsuńMoże nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale ja tu jestem i będę <3
OdpowiedzUsuńPoczekam, bo wiem, że warto :)
Mogłabym prosić o kontakt GG? ;*
OdpowiedzUsuńja bd. czekać : )
OdpowiedzUsuńHey.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie skomentowałam? ;o
Jestem okropna...
Chciałam, zebyś wiedziała, że CIę rozumiem :3
Będę czekać na powrót ;*
Roxita